Z racji mojego chwilowego kalectwa (muszę chodzić o kulach, aby nie obciążać jednej nogi), uczęszczałam na rehabilitację.
Tam poznałam fantastyczną dziewczynę, Karinę, która szyje biżuterię.
Na razie rozpoczęłyśmy współpracę, to znaczy ja przygotowuję pewne elementy, a moja nowa znajoma składa to w całość.
Dzisiaj chciałam pokazać skromne początki naszych wspólnych wytworów. Jak dostanę zdjęcia gotowych produktów, to też się pochwalę.
Na pierwszy ogień poszły kwiatki szydełkowe w różnych kolorach i formach
Kolejną pracą były chyba korale (w każdym razie zamotka na szyję) wykonane przez Karinę z taśmy bawełnianej, a moje jest tylko wykończenie (oczywiście na szydełku - haha)
No i na koniec moja praca wykonana według obrazka z internetu, który oczywiście wynalazła Karina
Nie wiem czy to nazwać zawieszką, czy raczej koralami ?
I tak sobie siedzę i dziergam różności, ale i tak uważam, że idzie mi bardzo wolno.
Planów mam dużo więcej, tylko realizacja szwankuje - haha:)
Pozdrawiam, i bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moimi poprzednimi postami :)
Do następnego!
super sprawa Aniu wszystko śliczne ale ten z kujeczkami najb ardziej mi przypadł do gustu - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńświetne prace super współpraca
OdpowiedzUsuńSuper rzeczy porobiłyście. Co dwie pary rąk, to nie jedna. Widzisz Aniu, nawet na rehabilitacji można kogoś zarazić robótkami. Ja to tylko byłam podziwiana, że haftuję, jak z rehabilitacji korzystałam.
OdpowiedzUsuńbędzie owocna wsółpraca
OdpowiedzUsuńNo prosze rosnie nam konkurencyjna firma . Ale to fajnie jak tak można razem potworzyć .
OdpowiedzUsuńFajna Aniu te Wasze tworki a kuleczki ufilcowane pieknie. Niestety dla mnie czarna magia, kompletnie sie na tym nie znam.
Pozdrawiam
no współpraca super się układa, a tempo pracy jest bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńNa szyję? No to naszyjniki są - oba bardzo fajne :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne rzeczy tu Aniu pokazałaś, widzę że współpraca Wam nieźle idzie więc oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńNo nieźle ta wspólpraca wychodzi. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńjak to nigdy nie wiadomo na kogo i gdzie się wpadnie :-)
OdpowiedzUsuńAnulka, jak tam twoje kopytka? lepiej?