Witajcie :)
Tak naprawdę nie było tak źle, ale wróciłam zmęczona i dzień zrobił się jakiś taki za krótki.
No nic, oby do następnych wolnych dni - haha :)
A dla odmiany pokażę moją minimalistyczną wersję choinki.
Niestety, przy moich pięciu grasujących po domu sierściuchach tylko tak mogę przemycić jakieś ozdoby.
Piękne zawieszki jakie dostałam wiszą też prawie pod sufitem i w dodatku nie wszystkie.
Niektóre stoją na półeczce, ale tak trochę zakamuflowane - hijhi :) Nic nie szkodzi, ja widzę je wszystkie i jest mi niezmiernie miło, że tyle ich dostałam.
Bardzo dziękuję za wszystkie prezenty, za życzenia i za miłe słowa jakie zostawiacie pod moimi postami.
Pozdrawiam cieplutko :)