sobota, 1 listopada 2014

Moja pierwsza wyplatanka

Witam,

dzisiaj trochę nietypowo, bo dzień zadumy i przemyśleń, ale ...

ja na zupełnie inny temat.

Przede wszystkim witam serdecznie nowe obserwatorki - rozgośćcie się wygodnie i czujcie jak u siebie w domu :)

A teraz na temat.
Już chyba wszyscy wiedzą, że kocham się w papierowej wiklinie (i nie tylko - haha), ale jeszcze się nie nauczyłam tak pięknie wyplatać.
Dlatego na razie przyglądam się wszystkim cudnym pracom i je podziwiam, ale chyba czas najwyższy zacząć się uczyć samemu wyplatać.
Przyznam się, że nawet zwijanie rurek sprawia mi pewne trudności, to znaczy niekoniecznie zawsze się mnie słuchają i nie wszystkie są jednakowo zwinięte.
Ale podobno to ćwiczenie czyni mistrza, więc ćwiczę dalej i się nie poddaję :)

Dzisiaj chciałam pokazać moją pierwszą w życiu wyplatankę.
To miał być śliczny grzybek, ale po (upiornie krzywym) wypleceniu rodzina stwierdziła, że jeśli już ma to być grzyb, to chyba tylko na rydza się nadaje - haha :)
Dlatego trochę inaczej "wymodelowałam" tego stworka i pomalowałam go na pomarańczowo-brązowo.
Na zdjęciu niestety bardzo widać wszelkie niedomalowania, ale na żywo nawet nie jest tak najgorzej.

To na koniec tej straszliwej samokrytyki pokazuję moją pokrakę zwaną rydzem i czekam na słowa krytyki (lub podpowiedzi co też poczyniłam źle) od Was



Okropny, prawda ?

Pozdrawiam jeszcze weekendowo :)

18 komentarzy:

  1. Aniu, jak możesz tak mówić. Mnie od razu skojarzyła się ta Twoja wyplatanka z rydzem, a raczej kurką/to też pomarańczowy grzybek/. Wyszło świetnie. Więcej wiary w siebie Kobieto.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alem sie Aniu usmiała.... nie nie z Twojego rydza , bo jest fajnusi wesolutki . Ale z tego jak to wszystko zabawinie opisałaś. I zarz mi sie przypomniały moje pierwsze skręcone rurki ( zmarnowalam z 10 kg gazet i 8 godz. zanim załapalam o co chodzi w tym skręcaniu ) i mój pierwszy w zyciu pseudo koszyko wypleciony na bazie litrowego słika z wodą , splotem prostym . On tylko z nazwy był prosty , bo w wykonaniu to było nie podobne do niczego. Twój grzybek to przynajmniej do grzybka podobny !!!
    Swoja droga to trudna prace sobie wybralas na debiut , chyba bym nawet teraz nie potrafiła takiego wypleść.
    Życzę Ci powodzenia a jak mogę cos radzic to kup sobie styropianowy stożek 20 cm wysoki i zacznij wyplatac choinki splotem spiralnym. Nic prostrzego w wiklinie nie ma , a chneczki będa jak znalazł . I jeżeli nie wyplatasz z malowanych rurek radze na poczatek zaopatrzyc sie w farby w sprayu - pokryje idelanie wszystkie zakamarki. A złote choinki będą cudna mówie Ci !!!
    Powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy grzybek :)
    Zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
    http://decupogodzinach.blogspot.com/2014/11/wyroznienie.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za wyróżnienie, postaram się sprostać zadaniu :)

      Usuń
  4. Dla mnie papierowa wiklina to czarna magia ... natomiast lubię ją oglądać u innych :) ciekawa praca, w pierwszym momencie myślałam, że to kurka:) też grzybek :) ale fajny

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie też to czarna magia, więc możesz być z siebie dumna Aniu;) Kilka razy próbowałam, coś tam uplotłam, ale te rurki mi w ogóle nie wychodzą? Z jednej strony wąskie, z drugiej szerokie... Także gratuluję Ci;) Debiut udany Pozdrawiam cieplutko;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, bo te rurki tak mają właśnie wyglądać, byś mogła w razie potrzeby przedłużyć, za krótką rureczkę. Poszukaj sobie na googlach filmików, tam wszystko tłumaczą i to po polsku.

      Usuń
  6. Anulka jak dla mnie to i tak super. Ja tego nie robię a podejrzewam że wcale to proste nie jest, a juz na pewno nie dla początkujących. Kurcze, a Ty od razu na grzyba się rzuciłaś. Jak dla mnie to jest kurka i wyszła baaardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak Ty zaczęłas od tak trudnego zadania,to tylko pogratulować;)
    Ja na grzybach się nie znam,ale na pierwszy rzut oka powiedziałam,kurka;)
    Miłego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobre początki! Ja podobnie jak inne dziewczyny radziłabym próbować sił z łatwiejszymi formami, okrągłymi koszyczkami, czy choinkami, bo są łatwiejsze, a wyplecenie takiego grzybka to nie ława szuka ;) Czekam na kolejne prace w gazet!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwsza i udana Aniu ja nawet warkoczyka nie umie zapleść z papieru - buziaki śle Marii

    OdpowiedzUsuń
  10. Lepszy rydz, niż nic. Najtrudniejszy pierwszy krok - ten już masz za sobą najważniejsze, a że ćwiczenie czyni mistrzem, to każda następna wyplatanka będzie lepsza, więc pleć i chwal się :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie na razie wiklina pokonała
    zbieram siły do następnej bitwy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mysłałam, że wiklina papierowa jest łatwiesza. W zeszłym roku wypletłam to i owo i moge śmiało stwierdzić, że nie jest to łatwe i wymaga treningu, dokładności, cierpliwości i masę papieru. Twój twór do grzybka podobny, więc jest dobrze Powodzenia przy kolejnych wyplatankach :)

    OdpowiedzUsuń