Witam jeszcze niedzielnie i listopadowo :)
Dzisiaj w dniu imienin mojego małża chciałam (tak przewrotnie - haha) pokazać karteczki przygotowane specjalnie na wymiankę u Czarnej damy .
W listopadzie wymianka karteczkowa inspirowana była jesienią.
Ja otrzymałam karteczkę od Marty Borowskiej, zobaczcie jaka piękna:
a swoją karteczkę wysłałam do Niezwykłego zakątka
I tak się skończył listopad i koniecznie trzeba "podkręcić" tempo przygotowań do świąt.
Lecę dalej produkować prezenciki i upominki.
Całuski - Pa !
niedziela, 30 listopada 2014
sobota, 29 listopada 2014
Kartki świąteczne
Witam,
u mnie powoli tworzą się świąteczne ozdoby, kartki i prezenty.
Prezenty będę pokazywać chyba po świętach, ale kartki mogę już wcześniej.
Dlatego dzisiaj króciutko, ale za to kolorowo i świątecznie.
Na dzisiaj to tyle.
Pozdrawiam jak najbardziej weekendowo i do następnego :)
u mnie powoli tworzą się świąteczne ozdoby, kartki i prezenty.
Prezenty będę pokazywać chyba po świętach, ale kartki mogę już wcześniej.
Dlatego dzisiaj króciutko, ale za to kolorowo i świątecznie.
Na dzisiaj to tyle.
Pozdrawiam jak najbardziej weekendowo i do następnego :)
środa, 26 listopada 2014
Złoty listopad
Witajcie :)
Jak już wiele osób wie miesiąc listopad u naszej koleżanki Danutki obfituje w złoto.
Jest to kolor wybrany w tym miesiącu do naszej zabawy.
Ja wybrałam połączenie złotego z czarnym i jak zwykle w trakcie pracy parę razy zmieniałam koncepcje. Dlatego dopiero dzisiaj pokażę co wymodziłam, chociaż (jak zwykle) nie jestem dumna z siebie - haha :)
Ponieważ chwilowo poruszam się o dwóch kulach (mam nadzieję, że już tylko 2 tygodnie), więc jestem zdana na domowników w sprawie zakupów (ewentualnie na internet). Poprosiłam mojego małża o kupienie złotej farby, ale jak zadzwonił ze sklepu i zaczął mi wymieniać jakie odmiany złotego można kupić, to niestety bez oglądania nie wiedziałam na co się zdecydować. I dlatego mam to co mam, czyli brak dumy - haha:)
Nie przedłużając tego przydługiego wstępu powiem, że
bardzo lubię złoto, ale tylko jako dodatek.
Nie lubię całego złotego ubrania(bo nie lubię się świecić).
Uwielbiam świąteczną choinkę ubraną w złoto, no i biżuterię a szczególnie kolczyki lub pierścionki.
I to chyba wszystko na temat złota, a teraz mój stroik, do którego zainspirowała mnie Danusia swoim kursem.
Powiem tylko, że robiłam go po raz pierwszy (pierwsze koty za płoty), pierwszy raz używałam kleju na gorąco i pierwszy raz malowałam farbą w sprayu - wybaczcie niedociągnięcia :)
Teraz już wszyscy widzą, dlaczego nie jestem dumna - haha :)
Nie pomyślałam aby użyć jakiegoś podkładu przed malowaniem i nie jestem zachwycona jak moja farba rozłożyła się na ... moim stroiku :)
Ale i tak wrzucam żabie na pożarcie i bawię się z Wami, bo zabawa jest fajna :)
Pozdrawiam cieplutko i złociście :)
Jak już wiele osób wie miesiąc listopad u naszej koleżanki Danutki obfituje w złoto.
Jest to kolor wybrany w tym miesiącu do naszej zabawy.

Ja wybrałam połączenie złotego z czarnym i jak zwykle w trakcie pracy parę razy zmieniałam koncepcje. Dlatego dopiero dzisiaj pokażę co wymodziłam, chociaż (jak zwykle) nie jestem dumna z siebie - haha :)
Ponieważ chwilowo poruszam się o dwóch kulach (mam nadzieję, że już tylko 2 tygodnie), więc jestem zdana na domowników w sprawie zakupów (ewentualnie na internet). Poprosiłam mojego małża o kupienie złotej farby, ale jak zadzwonił ze sklepu i zaczął mi wymieniać jakie odmiany złotego można kupić, to niestety bez oglądania nie wiedziałam na co się zdecydować. I dlatego mam to co mam, czyli brak dumy - haha:)
Nie przedłużając tego przydługiego wstępu powiem, że
bardzo lubię złoto, ale tylko jako dodatek.
Nie lubię całego złotego ubrania(bo nie lubię się świecić).
Uwielbiam świąteczną choinkę ubraną w złoto, no i biżuterię a szczególnie kolczyki lub pierścionki.
I to chyba wszystko na temat złota, a teraz mój stroik, do którego zainspirowała mnie Danusia swoim kursem.
Powiem tylko, że robiłam go po raz pierwszy (pierwsze koty za płoty), pierwszy raz używałam kleju na gorąco i pierwszy raz malowałam farbą w sprayu - wybaczcie niedociągnięcia :)
Teraz już wszyscy widzą, dlaczego nie jestem dumna - haha :)
Nie pomyślałam aby użyć jakiegoś podkładu przed malowaniem i nie jestem zachwycona jak moja farba rozłożyła się na ... moim stroiku :)
Ale i tak wrzucam żabie na pożarcie i bawię się z Wami, bo zabawa jest fajna :)
Pozdrawiam cieplutko i złociście :)
niedziela, 23 listopada 2014
W końcu trochę świąt
Witam,
Dzisiaj będzie króciutko i na temat - temat oczywiście świąteczny.
Naoglądałam się pięknych ozdób i karteczek na różnych blogach i nareszcie mogę pokazać moje pierwsze tworki.
Dzisiaj parę karteczek świątecznych:
Jak widać w tym roku jestem tekturkowo-aniołkowa - haha :)
To tyle na dobry początek, na pewno jeszcze do świąt przybędzie u mnie karteczek i ozdób.
Na razie jeszcze trochę sobie pooglądam i się nainspiruję :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Dzisiaj będzie króciutko i na temat - temat oczywiście świąteczny.
Naoglądałam się pięknych ozdób i karteczek na różnych blogach i nareszcie mogę pokazać moje pierwsze tworki.
Dzisiaj parę karteczek świątecznych:
Jak widać w tym roku jestem tekturkowo-aniołkowa - haha :)
To tyle na dobry początek, na pewno jeszcze do świąt przybędzie u mnie karteczek i ozdób.
Na razie jeszcze trochę sobie pooglądam i się nainspiruję :)
Pozdrawiam niedzielnie :)
sobota, 22 listopada 2014
Siłownia Twórcza "Róża - królowa kwiatów"
Witam,
w październiku w Zakątku kreatywnych kobiet "Turkusowym hamaku" tematem wyzwania była
Ponieważ zakończone już zostało głosowanie i wyłoniony zwycięzca (niestety nie ja - haha),
mogę pokazać moje różyczki, jakie przygotowałam.
Zrobiłam wisiorek z haftem pączka róży i do kompletu kartkę z podobnym motywem:
I jak Wam się podoba ?
Pozdrawiam sobotnio :)
w październiku w Zakątku kreatywnych kobiet "Turkusowym hamaku" tematem wyzwania była
Ponieważ zakończone już zostało głosowanie i wyłoniony zwycięzca (niestety nie ja - haha),
mogę pokazać moje różyczki, jakie przygotowałam.
Zrobiłam wisiorek z haftem pączka róży i do kompletu kartkę z podobnym motywem:
I jak Wam się podoba ?
Pozdrawiam sobotnio :)
poniedziałek, 17 listopada 2014
Creative Blog Tours
Witam wszystkich :)
Ostatnio spotkała mnie nie lada niespodzianka.
Dostałam zaproszenie do blogowej zabawy, podróż po kreatywnych blogach / chyba tak powinno się to tłumaczyć/.
Zaproszenie wysłała Basia Pawlak z bloga: Świat według Basi, u której rozgościłam się jakiś czas temu.

Basia, jak sama o sobie pisze, jest osobą niepełnosprawną, głuchoniewidomą.
Widzi tylko trochę na jedno oko, a mimo tego cieszy się życiem i jak widać na zdjęciu zawsze jest uśmiechnięta :)
Tworzy piękne koszyczki z papierowej wikliny, maluje obrazki i robi ciekawe karteczki.
Oto niektóre z nich:



Zaglądajcie do niej, bo warto KLIK :)
Dlaczego ja zostałam wytypowana nie wiem, ale (na moją zgubę) się zgodziłam :)
Teraz przyszła pora na moje odpowiedzi na pytania:
Przepraszam, jeśli nie dotarłam do osób, które jeszcze się nie bawiły, ale jeśli ktoś ma ochotę bawić się dalej, to serdecznie zapraszam - może czuć się nominowany przeze mnie:)
Pozdrawiam jeszcze poniedziałkowo :)
Ostatnio spotkała mnie nie lada niespodzianka.
Dostałam zaproszenie do blogowej zabawy, podróż po kreatywnych blogach / chyba tak powinno się to tłumaczyć/.

Zaproszenie wysłała Basia Pawlak z bloga: Świat według Basi, u której rozgościłam się jakiś czas temu.
Basia, jak sama o sobie pisze, jest osobą niepełnosprawną, głuchoniewidomą.
Widzi tylko trochę na jedno oko, a mimo tego cieszy się życiem i jak widać na zdjęciu zawsze jest uśmiechnięta :)
Tworzy piękne koszyczki z papierowej wikliny, maluje obrazki i robi ciekawe karteczki.
Oto niektóre z nich:
Zaglądajcie do niej, bo warto KLIK :)
Dlaczego ja zostałam wytypowana nie wiem, ale (na moją zgubę) się zgodziłam :)
Teraz przyszła pora na moje odpowiedzi na pytania:
1.Nad czym obecnie pracuję?
Obecnie miotam się między kilkoma rozpoczętymi pracami i ostatkiem sił bronię się przed zaczynaniem następnych. Usiłuję za wszelką cenę zdążyć ze wszystkim, ale jak zwykle jestem spóźniona - haha :) "Produkuję" świąteczne kartki, staram się przygotować upominki pod choinkę dla najbliższych i na wymianki, no i oczywiście przygotować prace i kartki na różne zabawy, na które się pozapisywałam :)
2.Czym moja praca różni się od innych?
Tak naprawdę, to chyba niczym. Jedyną różnicą jest to, że prace, które robię pierwszy raz nie są tak piękne i dopracowane jak dziewczyn, które tworzą ich większe ilości. Ale jak wszyscy powtarzają - ćwiczenie czyni mistrza - więc ćwiczę zawzięcie i katuję wszystkich tym co zrobiłam - haha :)
No i jeszcze jedna różnica - jestem niecierpliwa i jednocześnie leniwa, więc niektórych prac nie mam siły poprawiać i zostają tak jak się udało, a nie tak jak by się chciało :)
3.Dlaczego piszę bloga o tym co tworzę ?
Hmmm. Na początku tworzyłam tylko dla siebie i najbliższych. Potem chwaliłam się w pracy i czasami robiłam karteczki na różna okazje w pracy. Wszyscy twierdzili, że powinnam założyć sobie bloga i pokazywać "całemu światu" co zrobiłam. Zaczęłam oglądać w internecie blogi innych osób, podziwiałam ich prace i się inspirowałam, ale także "zazdrościłam" jakie mają fajne zabawy, konkursy i wymianki. Ale dopiero jedna z moich koleżanek z pracy podarowała mi (założyła) bloga w prezencie pod choinkę i od tego czasu chwalę się wszystkim co uda mi się wymodzić :)
Nie żałuję i bardzo fajnie mi się rozmawia ze wszystkimi, którzy chętnie się dzielą własną pracą, a czasami wspomagają mnie dobrym słowem, lub ciekawym wzorkiem :)
4.Jak wygląda mój proces tworzenia?
Bardzo spontanicznie. Czasami dlatego, że właśnie skończyłam coś, czym chciałabym się pochwalić. A czasami dlatego, że właśnie kończy się czas wyzwania, w którym chciałam wziąć udział :)
Jednak zawsze staram się, aby mój post był związany z jakimś tworem, który udało mi się popełnić :)
Odpowiedziałam bardzo osobiście i wyczerpująco na zadane pytania, więc powinnam przejść do przedstawienia moich "typów".
Niestety, okazało się, że osoby które chciałam zaprosić do dalszej zabawy, kiedyś już w niej uczestniczyły i niestety nikt nie będzie u mnie jej kontynuował.
Szkoda, ale podobno można bawić się tylko raz.
Pozdrawiam jeszcze poniedziałkowo :)
niedziela, 16 listopada 2014
Chyba wisiorek
Cześć :)
Z racji mojego chwilowego kalectwa (muszę chodzić o kulach, aby nie obciążać jednej nogi), uczęszczałam na rehabilitację.
Tam poznałam fantastyczną dziewczynę, Karinę, która szyje biżuterię.
Na razie rozpoczęłyśmy współpracę, to znaczy ja przygotowuję pewne elementy, a moja nowa znajoma składa to w całość.
Dzisiaj chciałam pokazać skromne początki naszych wspólnych wytworów. Jak dostanę zdjęcia gotowych produktów, to też się pochwalę.
Na pierwszy ogień poszły kwiatki szydełkowe w różnych kolorach i formach
Kolejną pracą były chyba korale (w każdym razie zamotka na szyję) wykonane przez Karinę z taśmy bawełnianej, a moje jest tylko wykończenie (oczywiście na szydełku - haha)
No i na koniec moja praca wykonana według obrazka z internetu, który oczywiście wynalazła Karina
Kulki są ufilcowane na sucho, a "łańcuszek" zrobiony młynkiem dziewiarskim (którym się chwaliłam TUTAJ).
Nie wiem czy to nazwać zawieszką, czy raczej koralami ?
I tak sobie siedzę i dziergam różności, ale i tak uważam, że idzie mi bardzo wolno.
Planów mam dużo więcej, tylko realizacja szwankuje - haha:)
Pozdrawiam, i bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moimi poprzednimi postami :)
Do następnego!
Z racji mojego chwilowego kalectwa (muszę chodzić o kulach, aby nie obciążać jednej nogi), uczęszczałam na rehabilitację.
Tam poznałam fantastyczną dziewczynę, Karinę, która szyje biżuterię.
Na razie rozpoczęłyśmy współpracę, to znaczy ja przygotowuję pewne elementy, a moja nowa znajoma składa to w całość.
Dzisiaj chciałam pokazać skromne początki naszych wspólnych wytworów. Jak dostanę zdjęcia gotowych produktów, to też się pochwalę.
Na pierwszy ogień poszły kwiatki szydełkowe w różnych kolorach i formach
Kolejną pracą były chyba korale (w każdym razie zamotka na szyję) wykonane przez Karinę z taśmy bawełnianej, a moje jest tylko wykończenie (oczywiście na szydełku - haha)
No i na koniec moja praca wykonana według obrazka z internetu, który oczywiście wynalazła Karina
Nie wiem czy to nazwać zawieszką, czy raczej koralami ?
I tak sobie siedzę i dziergam różności, ale i tak uważam, że idzie mi bardzo wolno.
Planów mam dużo więcej, tylko realizacja szwankuje - haha:)
Pozdrawiam, i bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moimi poprzednimi postami :)
Do następnego!
sobota, 15 listopada 2014
Wygrałam
Witam,
coś ostatnio nie mogę z niczym zdążyć. Ale mam nadzieję, że już niedługo wrócę do jako-takiej normalności i będę mogła bardziej się udzielać na moim blogu.
Dzisiaj chciałam się pochwalić, jaki piękny prezent dostałam od Lidki (Czarnej damy) za wygranie jej zabawy "Konkurs foto - zgadnij co to?"
Udało mi się zdobyć najwięcej punktów i dostałam:
ślicznie ozdobiony album na zdjęcia,
piękną rameczkę(też świetnie ozdobioną) na zdjęcie,
cudną zawieszkę zrobioną na szydełku (pomysł superowy, a wykonanie mistrzowskie),
no i oczywiście karteczkę z życzeniami.
Dziękuję Lidziu, wszystko jest cudne i jestem przeszczęśliwa.
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam wszystkich do Lidki, bo piękne rzeczy tworzy :)
Pozdrawiam wszystkich, jeszcze weekendowo. Pa!
coś ostatnio nie mogę z niczym zdążyć. Ale mam nadzieję, że już niedługo wrócę do jako-takiej normalności i będę mogła bardziej się udzielać na moim blogu.
Dzisiaj chciałam się pochwalić, jaki piękny prezent dostałam od Lidki (Czarnej damy) za wygranie jej zabawy "Konkurs foto - zgadnij co to?"
Udało mi się zdobyć najwięcej punktów i dostałam:
ślicznie ozdobiony album na zdjęcia,
piękną rameczkę(też świetnie ozdobioną) na zdjęcie,
cudną zawieszkę zrobioną na szydełku (pomysł superowy, a wykonanie mistrzowskie),
no i oczywiście karteczkę z życzeniami.
Dziękuję Lidziu, wszystko jest cudne i jestem przeszczęśliwa.
Jeszcze raz dziękuję i zapraszam wszystkich do Lidki, bo piękne rzeczy tworzy :)
Pozdrawiam wszystkich, jeszcze weekendowo. Pa!
sobota, 1 listopada 2014
Moja pierwsza wyplatanka
Witam,
dzisiaj trochę nietypowo, bo dzień zadumy i przemyśleń, ale ...
ja na zupełnie inny temat.
Przede wszystkim witam serdecznie nowe obserwatorki - rozgośćcie się wygodnie i czujcie jak u siebie w domu :)
A teraz na temat.
Już chyba wszyscy wiedzą, że kocham się w papierowej wiklinie (i nie tylko - haha), ale jeszcze się nie nauczyłam tak pięknie wyplatać.
Dlatego na razie przyglądam się wszystkim cudnym pracom i je podziwiam, ale chyba czas najwyższy zacząć się uczyć samemu wyplatać.
Przyznam się, że nawet zwijanie rurek sprawia mi pewne trudności, to znaczy niekoniecznie zawsze się mnie słuchają i nie wszystkie są jednakowo zwinięte.
Ale podobno to ćwiczenie czyni mistrza, więc ćwiczę dalej i się nie poddaję :)
Dzisiaj chciałam pokazać moją pierwszą w życiu wyplatankę.
To miał być śliczny grzybek, ale po (upiornie krzywym) wypleceniu rodzina stwierdziła, że jeśli już ma to być grzyb, to chyba tylko na rydza się nadaje - haha :)
Dlatego trochę inaczej "wymodelowałam" tego stworka i pomalowałam go na pomarańczowo-brązowo.
Na zdjęciu niestety bardzo widać wszelkie niedomalowania, ale na żywo nawet nie jest tak najgorzej.
To na koniec tej straszliwej samokrytyki pokazuję moją pokrakę zwaną rydzem i czekam na słowa krytyki (lub podpowiedzi co też poczyniłam źle) od Was
Okropny, prawda ?
Pozdrawiam jeszcze weekendowo :)
dzisiaj trochę nietypowo, bo dzień zadumy i przemyśleń, ale ...
ja na zupełnie inny temat.
Przede wszystkim witam serdecznie nowe obserwatorki - rozgośćcie się wygodnie i czujcie jak u siebie w domu :)
A teraz na temat.
Już chyba wszyscy wiedzą, że kocham się w papierowej wiklinie (i nie tylko - haha), ale jeszcze się nie nauczyłam tak pięknie wyplatać.
Dlatego na razie przyglądam się wszystkim cudnym pracom i je podziwiam, ale chyba czas najwyższy zacząć się uczyć samemu wyplatać.
Przyznam się, że nawet zwijanie rurek sprawia mi pewne trudności, to znaczy niekoniecznie zawsze się mnie słuchają i nie wszystkie są jednakowo zwinięte.
Ale podobno to ćwiczenie czyni mistrza, więc ćwiczę dalej i się nie poddaję :)
Dzisiaj chciałam pokazać moją pierwszą w życiu wyplatankę.
To miał być śliczny grzybek, ale po (upiornie krzywym) wypleceniu rodzina stwierdziła, że jeśli już ma to być grzyb, to chyba tylko na rydza się nadaje - haha :)
Dlatego trochę inaczej "wymodelowałam" tego stworka i pomalowałam go na pomarańczowo-brązowo.
Na zdjęciu niestety bardzo widać wszelkie niedomalowania, ale na żywo nawet nie jest tak najgorzej.
To na koniec tej straszliwej samokrytyki pokazuję moją pokrakę zwaną rydzem i czekam na słowa krytyki (lub podpowiedzi co też poczyniłam źle) od Was
Okropny, prawda ?
Pozdrawiam jeszcze weekendowo :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)