wtorek, 27 października 2020

Siedzę w domu

 i pracuję zdalnie :)

Chociaż chciałoby się powiedzieć... i nic nie robię. Ale to nie do końca jest prawda. Bo chociaż zaciera się granica między pracą a domem to jednak staram się w domu też coś zrobić.

W ramach "wyzbywania" się starej włóczki zaczęłam produkować poduszki.

ta jest zrobiona z czegoś, co koło wełny to nawet nie stało, ale jak to u mnie - szkoda wyrzucić.



A ta czerwona z żółtymi paskami dostała zameczek i będzie można wkład wymieniać.

W produkcji jest kolejna, a zapasy włóczek prawie nie stopniały :)

Za to mam przeszkody w pracy zdalnej :)


Jeden z moich kotków ładuje mi się na kolana i teraz z nim mam się bawić, a nie z jakąś klawiaturą :)

A drugi "przeszkadzacz" ma świetną zabawę przy ścieleniu łóżka



Na dzisiaj tyle, trzymajcie się ciepło i nie chorujcie :)